poniedziałek, 25 marca 2019

Armia Niosących Słowo - Zakon Nieoczyszczonych

Ostatnio wreszcie zdecydowałem się na zmagnesowanie moich armii. Nie obyło się bez zamówienia nowych, metalowych trayów do 9th Age'a. Do czasu, aż dojdą postanowiłem na razie modelarsko nie tykać ani moich szczuroludzi, ani zielonoskórych. Wciąż jednak zostawali Niosący Słowo (Word Bearers) do Herezji Horusa oraz Warhammera 40k. A że przy okazji moja grupa znajomych od 40 tysiąclecia zaczęła się częściej ustawiać na bitwy, wypadało mieć pomalowane chociaż część sił Chaosu.
Zanim jednak pokażę na blogu malarskie wypociny, chcę przedstawić czytelnikom zarys fluffu mojej armii. I nie będzie to odosobniony przypadek. Każda moja armia otrzyma swoją własną historię, a wraz z pokazywanymi modelami będzie się ona stopniowo rozrastać.
Panie i panowie przedstawiam wam Zakon Nieoczyszczonych Niosących Słowo!



Zakon Nieoczyszczonych (Chapter of the Unpurified)


Herezja Horusa wkroczyła w decydującą fazę. Masakra na Isstvanie V pozostawiła galaktykę w obliczu największej wojny domowej w dziejach. Legion Niosących Słowo dołączył do rebelii, wreszcie mogąc otwarcie służyć swoim nowym, mrocznym bogom.
Następnym krokiem dla Niosących Słowo była zemsta na Legionie Ultramarines za dawne krzywdy. Floty Niosących Słowo oraz Pożeraczy Światów pod dowództwem Prymarchów Lorgara i Angrona ruszyły skąpać pięćset światów Ultramaru w ogniu. 
Tymczasem siły pod przewodnictwem Pierwszego Kapitana Kor Phaerona i Pierwszego Kapelana Erebusa uderzyły na główne siły Ultramarines na planecie Calth. Zakony i Kompanie biorące udział w tej misji wybrano wydawałoby się przypadkowo jednakże Lorgar skrywał własne, ukryte motywy. Calth miały być dla Niosących Słowo tyglem oczyszczenia, ich własnym Isstvanem III. 

Zakonowi Nieoczyszczonych zostało przydzielone inne zadanie. Tym samym uniknęli masywnych strat, a nawet całkowitego unicestwienia, które spotkały Zakony walczące na Calth. Poszczególne Kompanie rozdzielono, nakazując atak na mniejsze światy Ultramaru. W toku wojny komandor Vorbad Uqbah rozkazał ponowne zjednoczenie Zakonu, który jednym, ostatnim, krwawym zrywem uciekł z systemu tuż przed ostatecznym odcięciem go od reszty Imperium przez Lorgara. 
Symbol Zakonu Nieoczyszczonych
po przejściu na Nową Wiarę
Wojna trwała dalej. Zakon dołączył do głównych sił Mistrza Wojny odnotowując swój udział w wielu większych i mniejszych bitwach. Jednakże Nieoczyszczeni nigdy nie mieli najlepszych stosunków z innymi Legionami, co z pewnością było powodem kilku incydentów pomiędzy nimi, a innymi zdrajcami. Skalę owej niezdrowej rywalizacji ciężko dokładnie określić, gdyż żadna ze stron nie było zbyt rozmowna.

Dawna historia i specjalizacja bojowa

Podczas Wielkiej Krucjaty Zakon Nieoczyszczonych wchodził w skład 47 Floty Ekspedycyjnej służąc bezpośrednio pod Prymarchą lub Pierwszym Kapitanem. W ciągłej walce o wpływy pomiędzy wojskową, a duchową jurysdykcją nad Legionem toczoną przez najwyższych dowódców Komandor Vorbad Uqbah stał po stronie Kor Phaerona, a z nim cały Zakon. Ówczesny piastujący stanowisko kapelana Nieoczyszczonych terranin Nazim był starym, zmęczonym weteranem, którego mało kto słuchał.
Nie posiadający żadnej specjalizacji Zakon Nieoczyszczonych znany był ze swojej adaptacji i elastyczności, która pozwalała mu dostosować się do warunków bitwy, często z brutalnym skutkiem dla otoczenia. Atak pancerny, szturm orbitalny albo marsz mas piechoty – nie było dla nich różnicy. 
Vorbad Uqbah nie wahał się osłaniać swoich kluczowych oddziałów za pomocą mięsa armatniego, za które robili jego sojusznicy, nieważne czy byli gwardzistami, jednostkami Mechanicum, czy astartes z innego Zakonu albo Legionu. Współczucie czy braterskość były dla dowódcy Nieoczyszczonych nieznanymi pojęciami. Dla niego liczył się efekt.
Ta pragmatyczność w podejściu paradoksalnie oddaliła go później od jedynej osoby, która można powiedzieć, że go lubiła – Kor Phaerona.
Vorbad Uqbah zawsze ufał bezgranicznie jedynie Lorgarowi. Jego fanatyzm objawiał się ślepym podążaniem za liderem, a tym samym wiarą w Imperatora jako boga. Jego ludzie podążali za nim w te przekonania. Gdy więc Ultramarines spalili Monarchię, Vorbad nie zaczął ich bezgranicznie nienawidzić jak niektórzy. Wystarczyło mu spełnianie zachcianek Lorgara.
Krótko po wydarzeniach na Monarchi Nazim spotkał swój koniec. Nowy kapelan okazał się  zupełnie inny. Qudah był wybuchowy i pełen werwy, całkowite przeciwieństwo spokojnie kalkulującego Vorbada. Oczywiście wywołało to cichy konflikt wewnątrz, dotychczas wyjątkowo zorganizowanej, struktury, Nieoczyszczonych.

Gdy Lorgar przyniósł Legionowi Nową Prawdę Zakon Nieoczyszczonych zaadaptował się z jak zawsze podziwu godną szybkością. Dzięki temu Kor Phaeron mógł przydzielić go do innej Floty Ekspedycyjnej.
W trakcie jednej z kampanii na świecie zwanym Miazmą kapelan Qudah stracił oko. Bioniczna proteza rozpoczęła jego fascynację połączenia mechanicznych części z żywym ciałem. Wkrótce Qudah rozpoczął eksperymenty wykorzystując nowo poznane moce osnowy i jej mieszkańców. 
Gdy kampania na Miazmie zbytnio się przedłużała Vorbad Uqbah postanowił użyć tych właśnie sił do zapewnienia sobie szybkiego zwycięstwa. Aby do uczynić zmuszony został zawiązać „pokój” z Qudahem i poparcie frakcji Erebusa. Nieoczyszczeni przywołali demony na planecie, a świadków w postaci regimentów gwardii, posłali na rzeź. Te wydarzenia umocniły wiarę Zakonu, gdyż czysta moc była czymś co i Vorbad, i Qudah rozumieli. Wkrótce na znak oddania bogom część astartes przemalowała pancerze na czerwono na wzór Karmazynowego Lorda i jego żołnierzy. Gdy po Isstvanie V ten wzór stał się oficjalny, podobnie jak wiara w bogów Chaosu wielu Nieoczyszczonych, w tym sam Vorbad, dostosowało swoje Mk4 i z zadowoleniem zaczęło obwieszać je trofeami i demonicznymi sygilami. 

Podział i symbolika Zakonu

Zakon Nieoczyszczonych składa się z 4 Kompanii. Dokładna liczebność pozostaje tajna, ale na pewno ponad 1000 wojowników. Te Kompanie to:
  • 131 Kompania dowodzona osobiście przez Komandora Vorbada Uqbaha
  • 23 Kompania dowodzona praktycznie i nieoficjalnie przez kapelana Qudaha
  • 666 Kompania
  • 5 Kompania

Ze względu na swoją elastyczność poszczególne oddziały nie należą do Kompani na stałe, zmieniając się zależnie od przebiegu kampanii, często nawet w trakcie samej bitwy. Czasami przeniesienie nie ma większego sensu dla osoby spoza dowództwa Nieoczyszczonych i samego Lorgara. Z tego też powodu konkretne Kompanie nie mają swojej specjalizacji, ani nawet własnej symboliki. Na stałe przydzieleni są jedynie dowódcy i to oni w dużej mierze określają jak dana Kompania zachowuje się w ogniu bitwy.

Po przeniesieniu z 47 Floty Ekspedycyjnej Zakon dostał na własność od Kor Phaerona 5 okrętów:
  • „Wola Osnowy” - barka bojowa (battle barge) należąca do 131 Kompani, flagowiec Nieoczyszczonych i osobisty okręt Komandora Vorbada Uqbaha
  • "Skaza" - barka bojowa (battle barge) należąca do 23 Kompani
  • „Akolita” - barka bojowa (battle barge) należąca do 666 Kompani
  • „Exitio Liber” - lekki krążownik (light cruiser), często wykorzystywany jako wsparcie, szczególnie przez 5 Kompanie
  • „Stwórca Pustkowi” - ciężki transportowiec używany głównie przez oddziały pomocnicze milicji przypisane do Nieoczyszczonych oraz część 5 Kompani

Stary symbol
Zakonu Nieoczyszczonych
Nieoczyszczeni wierzą, że czerwony kolor pancerzy Niosących Słowo, nazwany w późniejszym etapie herezji „zdradziecką czerwienią”, jest wyrazem przynależności do nowych bogów. Wiara w Chaos jest silna w Zakonie, silniejsza niż za czasów wiary w Imperatora, gdyż przynosi to rzeczywiste, widoczne owoce.
Symbol Zakonu Nieoczyszczonych jest skomplikowanym połączeniem figur geometrycznych. Zebrane ze starożytnych wierzeń colchisian oraz połączone za pomocą ezoteryki, matematyki i astronomii, ma przypominać wojownikom astartes o ich niedoskonałości w obliczu absolutu. Po przejściu Legionu na Nową Wiarę symbol Nieoczyszczonych lekko ewoluował. Obecne połączenie utrzymuje również eter wokół otwarty na wołanie i jest używane w rytuałach Zakonu. Z tych powodów każdy wojownik astartes samodzielnie maluje symbol na naramienniku swego pancerze, wzmacniając jego mroczną aurę siłą własnej wiary.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz